Moja firma jest sponsorem wydarzenia sportowego przeznaczonego dla niepełnosprawnych. Jest to przedsięwzięcie „Zdobywamy Górę Kamieńsk”, gdzie niepełnosprawni wraz z pomocą wolontariuszu bądź sami pokonują własne bariery i zdobywają tą górę. Nie są to Rysy, ale dla osób na wózkach jest to Mount Everest. Często przekraczając linię mety widzę łzy wzruszenia na ich twarzach, czuję to szczęście razem z nimi. Miałam okazję również brać udział jako wolontariuszka i razem z jednym uczestnikiem i jego całą rodziną, ponieważ wspierała go także żona i dwójka małych dzieci, odbyłam tą wspinaczkę. Nie miałam za dużo roboty, ponieważ Paweł poradził sobie z całą trasą sam, a od czasu do czasu jedynie jego wózek pomagały mu pchać jego dzieci. To było niesamowite przeżycie, widzieć jak każdy członek rodziny mu kibicuje, a sam Paweł widząc, że ktoś poddaje się po drodze pokrzepiał go i motywował by walczyć ze swoimi możliwościami. Jak się później dowiedziałam od jego żony, jest on organizatorem obozów dla dzieci niepełnosprawnych i nieźle daje im tam popalić, aby uwierzyły, że mogą więcej. Jako sponsor postanowiłam na mecie obdarowywać uczestników i tutaj sprawdziły się cukierki z logo firmy. Każdy był zadowolony, ja że mogłam ich wesprzeć, a oni, że trzymają w dłoni cukierki z nadrukiem. Nie był to może duży marketing, ale myślę że nie o to chodziło w tej zabawie. To był ich dzień, nie chciałam go odbierać wielkimi banerami i ogromnym logo na ich żółtych koszulkach uczestników. Świetnie się bawiłam, poznałam wielu wspaniałych ludzi i równie dużo wspaniałych historii, które wielokrotnie poruszyły moje serce. Na koniec zorganizowaliśmy dla wszystkich wielkie ognisko, gdzie każdy mógł się podzielić swoimi wrażeniami z trasy, a wielu uczestników obiecało przyjechać ponownie w przyszłym roku.
Brak komentarzy