Turystyka

Niezwykłe miasta w pobliżu polskiej granicy

20 marca, 2017

Ukraina dla wielu Polaków to wciąż raj utracony. Po upadku Związku Radzieckiego i powstaniu niezależnego państwa Ukraina, coraz więcej turystów wybiera ten właśnie kierunek. Często są to podróże sentymentalne, do miejsc, z których pochodzą przodkowie, ale coraz częściej w tę część Europy pcha turystów ciekawość i chęć poznania wyjątkowo urokliwych terenów.

Już niedaleko granic Polski można znaleźć bardzo interesujące tereny do zwiedzania. Około 70 km od Przemyśla leży Sambor. To niewielkie miasteczko o bardzo starym rodowodzie ma wciąż swoisty, galicyjski klimat. Wywodzi się z niego wielu wybitnych polskich naukowców. Koniecznie trzeba zobaczyć XVII-wieczny ratusz i cerkiew p.w. św. Walentego. Do tej ostatniej pielgrzymuje mnóstwo osób, bo w cerkwi znajdują się relikwie tego patrona epileptyków i zakochanych.

W czasie tej krótkiej wycieczki na Ukrainę warto też odwiedzić Drohobycz i Truskawiec.Drohobycz to przede wszystkim miasto Brunona Schulza, miasto „sklepów cynamonowych”. W tym mieście pisał i malował. Tu też zginął. Koniecznie trzeba zobaczyć dom, w którym mieszkał ten wybitny artysta. Obecnie jest na nim tablica pamiątkowa.

Wyjątkowym zabytkiem jest gotycki kościół o kapitalnym wystroju. To jeden z niewielu gotyckich zabytków na Ukrainie. Na jednej z zewnętrznych ścian umieszczone są głowa, ręka i stopa. Bo to właśnie w Drohobyczu powstało powiedzenie „ręka, noga, mózg na ścianie”, a jest ono związane z miejscową legendą. Obok kościoła jest też ciekawa baszta obronna. Obowiązkowo należy obejrzeć zabytkową drewnianą cerkiew św. Jura, wpisaną na listę zabytków UNESCO.

Drohobycz to miejsce wydobycia soli, więc koniecznie trzeba zajrzeć do zabytkowej warzelni soli. W herbie miasta znajduje się 9 beczek soli.

Z Drohobycza niedaleko jest do Truskawca. Już w czasie zaborów było to znane uzdrowisko, a czasach II Rzeczpospolitej cieszyło się ono ogromną popularnością. Wtedy zbudowano wiele pięknych domów, stylizowanych na zakopiańskie. Niektóre można oglądać do dziś. Wielka pijalnia wody mineralne powstała za czasów ZSRR. Można w niej spróbować słynnej Naftusi. Smakiem zdecydowanie nie powala. Nazwa jest dość adekwatna do smaku, bo faktycznie smakuje dość naftowo. Ale ma wyjątkowe właściwości lecznicze i do uzdrowiska wciąż przyjeżdża mnóstwo kuracjuszy.

Wracając z wycieczki do Lwowa z Warszawy warto zajechać do Rudek. W tamtejszym kościele jest pochowany wybitny polski komediopisarz Aleksander Fredro i jego rodzina. W kościele jest też interesująca ambona w kształcie łodzi. Wiele wycieczek organizowanych przez kresy.com realizowanych jest przez wiele miast Polski.

You Might Also Like

Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź